Na pytanie o to, jaką jest osobą, Ranusaya “Rung” Sithijirawattanakul odpowiada, że jest “skromna i cicha”. Dawniej nieśmiała studentka i skrzypaczka-amatorka, dziś jest wiodącym głosem w młodzieżowym ruchu na rzecz demokracji w Tajlandii.

Rung – co po tajsku oznacza “tęcza” - zaangażowała się politycznie w trakcie studiów z antropologii i socjologii na uniwersytecie w Bangkoku, stolicy Tajlandii. Przez cały ubiegły rok niezłomnie brała udział w protestach na rzecz zmian społecznych i politycznych, a w sierpniu stała się przywódczynią protestów. Na oczach tysięcy ludzi Rung apelowała o równość, wolność słowa i – co jest bardzo drażliwymtematem w Tajlandii – reformę monarchii. Ten przełomowy akt sprawił, że Rung znalazła się na narodowej scenie politycznej, a władze uznały ją za osobę problematyczną.

Mimo to Rung nadal przewodniczyła demonstracjom na rzecz reform konstytucyjnych i społecznych. Oskarżona o prowokowanie zamieszek została aresztowana w marcu na mocy prawa lèse-majesté, które zakazuje krytyki monarchii. Była więziona przez 60 dni, podczas których potwierdzono u niej zakażenie wirusem COVID-19. Władze sześciokrotnie odmawiały zwolnienia jej za kaucją. W ramach protestu podjęła 38-dniowy strajk głodowy i została uwolniona 30 kwietnia bieżącego roku.

Rung ma postawione liczne zarzuty, a w przypadku wyroku skazującego grozi jej dożywocie. “Gdy raz znajdziesz się w więzieniu, już nigdy nie poczujesz się w pełni człowiekiem” - mówi.

Zaapeluj do Tajlandii, by wycofała wszystkie zarzuty przeciwko Rung.